Każdemu się czasem uleje, dziś moja kolej. Będzie o gównoburzach i „dawcach contentu”, a na koniec trochę arytmetyki.
Autor: rozkminiak (Strona 1 z 9)
Kiedy można uznać projekt za kompletny? Jak to ocenić? Czego się wystrzegać? Kilka ogólnych zasad i nieco filozoficznych spostrzeżeń – i parę przykładów: co, jak, dlaczego. Bez bibliografii, bez odniesień do autorytetów – wyłącznie doświadczenie i własne przemyślenia. No dobrze, jest jeden krótki cytat.
„Projekt” – słowo-wytrych, każdy rozumie je i odbiera po swojemu. Zależnie od branży, specjalizacji i własnych upodobań. Dla mnie to w tej chwili cztery dość (a niekiedy nawet bardzo) różne sprawy, które jednak mają sporo cech wspólnych.
Dziś opowiem o trzech snajperskich strzałach w psychikę. Trzy krótkie podsumowania w idealnych momentach, które pomogły momentalnie poukładać sporo spraw i bardzo pozytywnie namieszały mi w myśleniu i w życiu.
Znowu to samo, szlag chce trafić. Taki jasny i promienisty. Widzę coś w skrzynce na listy, szukam klucza, otwieram… No właśnie. Ulotki, mać ich kopana. No i się zaczyna „litania”, jak przy każdej takiej okazji. Dużo tego i niecenzuralne. Czytaj dalej
Każdy ma swoje demony i próbuje jakoś sobie z nimi radzić. Jeden z moich to konfrontacje. Nie wiem, jak inni, ale ja mam przed nimi spore opory i obawy, mimo świadomości, że nie ma innego wyjścia. I co wtedy? Jak sobie z tym poradzić? Znalazłem metodę, praktyka wykazała, że to działa.
Cokolwiek można spieprzyć – zostanie spieprzone, i to prędzej niż później. Właśnie mam przed oczami piękny przykład. I nie mogę wyjść z podziwu. No nie mogę, ku**a nie mogę.
Wchodzi człowiek na facebooka naszego powszedniego, zerknie tu, spojrzy tam – i się czuje jak kot na pustyni ze starego kawału. Dziś nieco plucia jadem na użytkowników, którzy nie ogarniają śledzenia postów i odpowiadania na komentarze.
Niesamowita sprawa, na upały i nie tylko. Przydaje się przez cały rok w wielu sprawach, a latem po prostu wymiata. Tyle dobroci za niecałe dziesięć złotych polskich. Lifehack, protip, dobra rada – jak zwał, tak zwał. Grunt, że skuteczne.
Znowu. „Z własnej autopsji wiem” czy jakoś tak. Co jakiś czas to słyszę albo czytam i coś ciężkiego trafia.