…to i tamto i jeszcze owo… Jest ambitny plan, jest pomysł i projekt. Ba, nawet mocne postanowienie działania jest. Do czasu. Ujawnia się pewna wredna właściwość psychiki.
Coś się zaplanowało, coś się ma do zrobienia. Coś się musi zrobić. I nagle się okazuje, ile zajęć sobie człowiek momentalnie wyszuka, ile mniej lub bardziej dziwnych rzeczy zrobi, żeby tylko się nie zabrać za to, co powinien. Świetnym przykładem są pokoje studentów, pięknie wysprzątane przed sesją. Mam podobnie – zanim się wreszcie przełamię i zacznę działać. Tak jak na przykład dziś.
Mam albowiem ambitny plan, i to niejeden. Wiem, co jest do zrobienia, i świetnie zdaję sobie sprawę, że najtrudniej jest zacząć. I, jak bardzo łatwo się domyślić – mam pięknie wysprzątany pokój. No, może nie zaistniał w nim idealny porządek, bo to byłoby zbyt piękne, ale olbrzymia większość panującego do teraz (w miarę kontrolowanego) chaosu po prostu zniknęła. Przypomniałem sobie także o pewnych zaległych sprawach, które właśnie są w trakcie pomyślnej realizacji, ze wskazaniem na „koniec już blisko”.
Na tablicy nad biurkiem straszą pierwsze diagramy i notatki do projektu, a tu proszę – tematy na parę kolejnych wpisów, pomysł na ułatwienie czytelnikom komentowania notek (na blogu takiej możliwości nie ma i raczej nie będzie – powody podałem w tym wpisie) i kilka innych spraw się dodatkowo wyklarowało w łepetynie. Dziś, w ramach eksperymentu – linkuję wpis na fanpage, żeby ewentualni chętni do wyrażenia opinii mogli w miarę wygodnie się wypowiedzieć. Parę następnych notek też tak zakończę. Jeśli się to przyjmie, dotychczasowe wpisy zostaną uzupełnione w podobny sposób.
Pozostaje tylko się zmotywować do rozpoczęcia realizacji planu (kolejny temat na wywnętrzenia i rozkminy wszelakie – jak to uczynić, żeby się nie przemęczyć) i – no właśnie, zacząć działać. Oczywiście po drodze zmagania z upiorem, który nazywam syndromem pustej kartki – i parę innych rzeczy, o których zapewne również napiszę, ku uciesze i zadumie.
Wpis na fanpage – zapraszam do polubienia, udostępniania i dyskusji.